czwartek, 28 listopada 2013

Początek

Sznaucer Olbrzym to rasa, którą zachwyciłam się na tyle, że do dziś powtarzam: są psy i są sznaucery. Uważam je za psy wyjątkowe, całkowicie niezależne pomimo zaakceptowania pewnych reguł bycia z człowiekiem, ich inteligencja je wręcz uczłowiecza, no i są piękne! Ja wiem, że tak mówi właściciel psa każdej rasy, bo jak są z nami te czworonogi, to tracimy dla nich głowę, kochamy je bezwarunkowo, nawet jeśli czasem sprawiają naprawdę poważne kłopoty.

Mój pierwszy sznaucer, a właściwie sznaucerka Milva pojawiła się w moim domu w 1991 roku i towarzyszyła mi przez ponad 9 lat. 

Jej następca, Grin jest ze mną od 13 lat i 8 miesięcy. Jego imię jest skrótem od rodowodowego imienia LOHENGRIN. Hodowczyni sznaucerów z Legnicy nazywała swoje kolejne nowe szczeniaczki wedle rozmaitych wątków i tematów muzycznych. Mnie przypadł Wagner. Niestety i on osiągnąwszy wyjątkowy wiek dla swojej rasę, staje się słabszy z każdym dniem. Ale jest!

O tych blisko 24 latach życia w towarzystwie sznaucerów opowiem, pokażę zdjęcia, podzielę się swoimi doświadczeniami, jeszcze raz przeżyję najpiękniejsze chwile z moimi psami...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz