2000-2014
Luty to miesiąc moich strat, rozstań, pożegnań.
W lutym zmarła moja Mama, odeszła Milva, to miesiąc złych wiadomości.
Dzisiejsze rozstanie z Grinem nadal do mnie nie dociera. Wiem, że go nie ma, tylko dlaczego jest.
Niemal słyszę jego ciężki oddech, stukanie pazurów o podłogę, kiedy jeszcze po raz ostatni próbuje wstać, jego ciepłe futro mam wciąż na swoich rękach, tylko pod tym futrem cisza, nie ma tego rytmu życia, tylko oczy nadal otwarte... śpi z otwartymi oczami, ale wspaniale spokojnie, nie szarpie się z brakiem oddechu, nie zmaga się z bezwładnymi łapami, nie rzęzi... jaki spokój...
Będzie zawsze ze mną.